sobota, 8 kwietnia 2017

One Shot inspirowany obrazkiem z Quizu.

 Podczas szperania w internecie natrafiłam na ten Quiz: http://samequizy.pl/wykaz-sie-wyobraznia-jaka-byla-ich-historia/. Wyszedł mi umysł, ale to mniej ważne. Ważniejsze jest to, że do wyniku był dołączony piękny obrazek. I to na jego podstawie powstał poniższy tekst.

-Jesteś okropny! – krzyknęła Mirinda. Jak on mógł jej to zrobić? Próbował ją złapać za rękę, ale ona się wyszarpnęła. Wbiegając do swojego pokoju w akademiku zatrzasnęła drzwi tak mocno, że aż pospadały książki z półki. Siadła na łóżku i zaczęła płakać. Nie wiedziała, ile to trwało. W końcu poczuła się bardzo zmęczona, ale nie miała siły się umyć i przebrać w piżamę, więc po prostu zdjęła spodnie oraz buty, i rzuciła gdzieś w kąt pokoju. Wsunęła się pod koc. Zasnęła.
Prawie natychmiast znalazła się w dziwnym miejscu, przypominającym łąkę. Wszędzie było ciemno. Nagle ktoś zaczął ją wołać.
– Miranda!? Miranda, tutaj jestem! Miri! Miri, gdzie jesteś siostrzyczko?- znała ten głos, poznałaby g na drugim końcu kosmosu. Był to głos Klio, jej siostry. Ale Klio nie żyła od dwóch lat. Popełniła samobójstwo. Miranda podeszła do miejsca, skąd dobiegał głos. Leżał tam brązowy pluszowy miś. Mira drżącym głosem zapytała:
-Klio? To ty?
-Tak to ja Miri.- odpowiedział miś.- Tak się cieszę, że cie widzę. Muszę ci coś powiedzieć
-Też się cieszę. Mów, czemu mnie tu przyprowadziłaś?- spytała Mir. Swojego czasu dużo czytała o snach, i wiedziała, że zwykle w takich przypadkach zmarły ma do powiedzenia coś ważnego.
-Chcę Ci powiedzieć, że moja śmierć to nie było samobójstwo. Płakałaś? Dlaczego?
-Dowiedziałam się, że chłopak mnie zdradza z jakąś Melanią Eliot.
-Melanią Eliot? Powiedz mi, czy nie nazywa się on czasem Aiden Raynolds?
-Tak, skąd wiesz?
-Zaraz ci powiem, gdyż ma on związek z moją śmiercią. Pokaże ci wspomnienia. Proszę, podnieś mnie siostrzyczko- powiedziała.
,, Nie, to niemożliwe.”pomyślała Miranda. Jednak wzięła misa do ręki. Raptem na wcześniej ciemnej łące pojawiły się setki żółtawych światełek, które unosiły się kilka centymetrów nad trawą. Miś ruszył łapką i dotknął jednego światełka. Nagle znalazła się w dziwnym, biało-czarnym filmie. Przed nią była kuchnia w jej domu. Na kalendarzu była data: 15. 04. 17- dzień, przed śmiercią Klio. Jej młodsza wersja siedziała przy stole i popijała kakao, kiedy zadzwonił telefon. Młodsza Miri odebrała. Wtedy obraz przeniósł się do pokoju w akademiku. Klio siedziała na łóżku cała we łzach, ale szybko je otarła.
-Hej, Klio, co tam u ciebie?
-W-wszystko dobrze. Dz-dzwonie do ciebie, bo chcę się dowiedzieć, jak ci poszedł sprawdzian z niemca.- powiedziała Klio. Głos wyraźnie się jej łamał.
-Kli, coś się stało?- zapytała młodsza ona. Wtedy rozległ się głos Klio, ale jakby z odległego głośnika. Mówił on ,,Nie mogę jej powiedzieć…Aiden prosił mnie, by utrzymać naszą miłość w tajemnicy, i mimo,że mnie zdradził, ja nadal go kocham. Nie mogę powiedzieć Miri prawdy”. Potem perspektywa się zmieniła, i patrzyła oczami siostry. Spojrzała na zegarek. Była 16:30. Gdzie ten Aiden był? Nigdy wcześniej się nie spóźniał. ,,Pewnie się zagapił, i dalej gra z kolegami w koszykówkę na hali”. Powiedział głos z tego samego odległego głośnika co wcześniej. Klio szła w stronę Hali. Otworzyła drzwi- wspomnienie się urwało. Doskonale wiedziała, co będzie dalej. Ba,dzisiaj przeszła dokładnie to samo! Sceneria znowu się zmieniła. Jej siostra była zapłakana, i wydawało jej się, że dostała Deja Vu. Wszystko było identycznie jak wtedy, gdy dzisiaj kłóciła się z Aidenem. Na pewno był to on. Jego wygląd się w ogóle nie zmienił. Kiedy zdała sobie z tego sprawę, znowu stała na łące. Miś dotknął kolejnego światełka. Znalazła się w tym samym pokoju co wcześniej, tylko data na kalendarzu się zmieniła. Był 16 kwiecień – data śmierci Klio. Znowu patrzyła jej oczami. Szła nad rzeką. Obok płaczącej wierzby stał Aiden. Jak zawsze nonszalancko uśmiechnięty. Kiedy zauważył, że podchodzi, Szybko zmienił wyraz twarzy. Ręce trzymał w kieszeni bluzy. Podszedł do Klio, i ją pocałował, ale siostra go zaraz potem odepchnęła.
-Klio, przepraszam za wczoraj, ja… miałem powód.
– Jaki?
– Zadłużyłem się, i potrzebowałem pieniędzy, więc założyłem się z kumplem, że spróbuję poderwać jakąś dziewczynę.
-Czemu mi nie powiedziałeś? Pożyczyłabym ci pieniądze.
-Ale to dość spora suma…
-Ile?-spytała
-Dziesięć tysięcy.
– Poczekaj- wyjęła z torebki portfel, a z niego zwitek banknotów. – Co prawda miałam za to kupić nowy telefon,ale tobie bardziej się przyda.- powiedziała podając mu pieniądze.
-Nie gniewasz się?
– Jak to wszystko tak wygląda, to nie. Ale pamiętaj, to pożyczka.
-Dziękuję. -odpowiedział. -Pięknie tu, co nie?
-Tak. – Odwróciła się do niego plecami, kładąc torebkę na ziemi. Perspektywa się zmieniła, i stała się obserwatorem. Aiden podszedł do niej od pleców. Na początku myślała, że chce ją przytulić, ale wtedy zobaczyła szatański uśmiech na jego twarzy. Z kieszeni w bluzie wyjął rękawiczki, i założył je na ręce. Potem się spytał:
-Dochowałaś naszej małej tajemnicy?
-Tak. Naprawdę tu pięknie, chciałabym zostać tu na zawsze.
Wtedy się odwróciła, a Aiden popchnął ją do rzeki. Na próżno krzyczała, nikogo nie było. Brzeg był skalisty, a rzeka głęboka. Nie było szansy, by się uratowała. Spadła do rzeki. Prąd był bardzo mocny, a niedaleko był wodospad. W dodatku Klio nie umiała pływać. Nie było szans, by przeżyła.
-I zostaniesz. – Powiedział cicho chłopak, po czym odszedł tą drogą, którą wcześniej szła Klio. Wróciły na łąkę.
-Nie…
-Tak. Tak właśnie było. Kiedy przebywałam w czyśćcu spotkałam inne osoby, które też zginęły z jego ręki.- Powiedziała. Nagle w polu widzenia zaroiło się od pluszowych misi. Wszystkie mówiły to samo…,tylko jedno słowo: ,,Zemsta”.
-Proszę cię Miri, zrób to dla mnie, i dla tych wszystkich dziewczyn, które zginęły z jego ręki. Proszę, spraw, by odpowiedział za swoje czyny!
-Ale jak… nie mam dowodów…
Wtedy przed nią pojawiła się płyta CD. Wzięła je w drugą rękę.
-Ten film pochodzi z prywatnej kamery, którą ktoś zgubił w tamtym miejscu. W czasach, kiedy popełniono morderstwa tak naprawdę nie działała, ale skontaktowałyśmy się z aniołami, które zgodziły się nam pomóc. Za ich sprawą na płycie znajdują się chwile naszych śmierci. Jak się obudzisz, pójdź z tym na policję.
-Ale co jak nikt mi nie uwierzy?
-Uwierzy. Nie będziesz sama. Wszystkie będziemy cię wspierać.
Wtedy właśnie się obudziła. Była szósta rano następnego dnia. Na szafce nocnej leżała płyta, a na jej łóżku siedział brązowy miś. ,,Nie będziesz sama”- słyszała w swojej głowie. ,,Dzięki Ci, siostro.” pomyślała. Doskonale wiedziała, co powinna teraz zrobić.

1 komentarz:

  1. Podczas czytania zauważyłem parę błędów interpunkcyjnych, ale wystarczy to jeszcze raz przeczytać i same się znajdą.

    A co do opowiadania, to ciekawe i bardzo mi się podobało. Fajna sprawa z tym snem i misiami, dodało to takiego mistycznego klimatu, który uwielbiam.

    Jeśli chodzi o quiz, postanowiłem to sprawdzić i wyszło mi, że jestem marzycielem. To nawet po części do mnie pasuje :)

    OdpowiedzUsuń